hej wam, chciałam wam dziś opisać dziś dzień, ale stwierdziłam jednak ze cofnę sie troszkę w czasie i napisze relacje ze spotkania z dziobkami w Częstochowie.
mam nadzieje ze spotkam sie jeszcze z nimi <3
kto pierwszy ruszył z pociągu Oskar <3 caly dzien przytulaska <3 całusy !!
tyle filmików. wszystko wam złożę jak bede juz w UK.
jak widac bez neta sie nie obejdzie, na szybko sprawdzenie neta, odgonienie 10 letnich dzieci od redtube. patooola !!
moja prześliczna Dżasta, <3
oo i przy okazji. nie polecamy tek kawy, ja nie piłam, ale mowili ze nie dobra xd
i brata oczy, w rl sa o wiele jaśniejsze, ale zdjęcie robione na krajobrazie, i tak wyszły + wyostrzony kolor zielony.
porwana korona z burger king okazała sie prześwietna pamiątka, wszyscy sie podpisali <3
i także na biletach pociągowych.
w lustereczku :)
i Oskar <3
i obiadek. tak wiem fast food. ale trzeba bylo cos na biegu zjesć jak deszczyk padał.
i na koniec każdy swoje frycioszki podpisał ;)
dzieciaczki <3
i nowe wloski, jak na dekoloryzacje, to i tak sa malo zniszczone.
raaazem <3 santia boje sie twojej miny xd. <3
i znow Oskar <3
zdjecie okropnej jakosci bo robila pani która przechodzila.
ale wazne ze z nimi :)
najgorsze pożegnanie.
najlepsze chwile?
jest tego pełno, ale chyba śpiewanie z Oskarem na ulicy mistletoe
a potem razem call me maybe i we are young ! omg <3
i nie zważanie na co ze inni sie patrzą. :)
ok, to by bylo na tyle. :)
Milego dnia.
jeszcze 2 dni w Krasińcu
a 31 warszawa. i możliwe pewne zajebiste spotkanie, mam nadzieje ze wypali :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz